Mega wyposażony salon ogólny z wielką kanapą, telewizorem, fotelami, stołem, krzesłami, piłkarzykami, stołem do bilarda, radiem a nawet w pełni wyposażoną kuchnią. Ogólne miejsce spotkań członków klanu, by mogli ze sobą pogawędzić na temat ostatnich wydarzeń, podyskutować o wszystkim i również odpocząć.
Verata 'Vemo Akira' Nociereze - dowódca Nadświatu oraz przywódca Akira govereto; demon
stan zdrowia: bez zastrzeżeń
wygląd: Verata jest wysokim mężczyzną o czarnych włosach i srebrnych oczach. Na spodzie ręki posiada tatuaż. Zazwyczaj ubrany jest w czarny T-shirt przypominający koszulę, a na szyi ma luźno zawieszony, czerwono-krwisty krawat. Do kompletu nosi też czarne spodnie jeansowe.
ilość energii dostępnej: 900e
Baste Rewo: pełne 1000/1000
Offline
~ Jaki on jest irytujący ~ stwierdziła rozglądając się po dużym pomieszczeniu. Znalazła wolne miejsce w rogu pokoju i pokierowała się w tamtą stronę. Usiadła na kanapie i założyła ręce na głowę. Przymknęła oczy.
~ Ostatnio coś za dużo odpoczynku, Evanaru ~ stwierdziła ~ Żebyś się tylko nie przyzwyczaiła, bo twój ulubiony przełożony wlepi Ci jakieś zadanie i będziesz miała kłopoty z ich wykonaniem. ~
Uśmiechnęła się, nadal nie podnosząc powiek.
Offline
Yuki doszła aż do dziwnego miejsca, w którym zobaczyła dziewczynę. Miała dzikie i szalone plany... Zaczęła się po cichu skradać, po czym wyskoczyła przed twarzą nieznajomej krzycząc
-Bu!.
Offline
Evanaru nawet nie drgnęła. Ze spokojem otworzyła oczy i spojrzała ze zdziwieniem na dziewczynę. Po chwili wstała z kanapy i gwałtownym ruchem chwyciła białowłosą za gardło i rzuciła o pobliską ścianę.
- Nie mam dzisiaj humoru na tego typu żarty - stwierdziła.
~ Widziałam ją kiedyś? ~ zapytała sama siebie, nie spuszczając z niej wzroku.
Offline
- Ile tu niemiłych ludzi... - powiedziała sama do siebie i powędrowała do kanapy, na której usiadła. Złapała za pilot i włączyła telewizję. Zaczęła gładzić się po plecach z niewielkiego bólu spowodowanego przez wiedźmę.
- Co to za miejsce? - zapytała dziewczyny.
Offline
- Przyzwyczajaj się - powiedziała i odruchowo pogładziła się po jeszcze lekko krwawiącym ramieniu - To miejsce do odpoczynku. Wybacz, ale nie mam w zwyczaju oprowadzać nowych.
Mimo wszystko Evanaru przyglądała się z zaciekawieniem nowo poznanej osobie. Wiedźma była osobą bardzo ciekawską, ale niezwykle ostrożną, jeśli chodzi o nieznajomych. Postanowiła usiąść z powrotem na kanapie. Tak też zrobiła.
Offline
- I jak pewnie miewam ty też nie rozpowiadasz o sobie na prawo i lewo, ne? - powiedziała uśmiechając się i wstała z kanapy. Podeszła do stołu do bilarda. Złapała za jeden kij i zaczęła nim kręcić.
Offline
- Gratulacje! - wykrzyknęła - Wątpię, by ktoś taki jak ja chciał mówić o swojej przeszłości - stwierdziła starając się ukryć smutek w swoim głosie.
Wstała z kanapy i zdjęła kaptur z głowy. Podeszła bliżej do dziewczyny i oparła się o stół bilardowy.
- Powiesz mi chociaż jak mam do Ciebie mówić? - zapytała i wyciągnęła rękę - Mów mi Evanaru, bądź Tero. Jak uważasz.
Offline
Yuki spojrzała na rękę wyciągniętą i przestała kręcić kijem.
- Yuki bądź Sayura. Miło mi - powiedziała i podała rękę Evanaru.
- A więc, Tero... Gdzie jestem? - zapytała odkładając już kij.
Offline
- Aktualnie przebywasz w Nadświecie - powiedziała zdziwionym głosem. Nie miała pojęcia dlaczego dziewczyna nie wie gdzie się znajduje. Do głowy jej przyszło, że może nie być Demonem, ale istniały by małe szanse, że dostałaby się tutaj, gdyby była innej Rasy.
~ Może to Wiedźma? ~ zapytała sama siebie ~ Nie, raczej nie. Wygląda na Demona. Zawsze lepiej się jednak upewnić ~
- Jesteś Demonem? - zadała Yuki pytanie.
Offline
- Tak, jestem Demonem. Ty pewnie jesteś...? - odpowiedziała na pytanie dziewczyny i szybko pobiegła do piłkarzyków. Zaczęła się nimi bawić.
Offline
- Mieszanką jeśli można to tak nazwać - odparła i poszła w stronę dziewczyny. Obserwowała cały czas ze zdumieniem poczynania dziewczyny, która zdawała się być pełna energii. Nie powstrzymała się od cichego śmiechu.
- Mimo wszystko swojej decyzji nie zmienię, oprowadzać Cię nie będę - dodała już nieco poważniej i odsunęła się kilka kroków w tył.
Założyła ponownie kaptur i podeszła do drzwi.
- Pewnie się jeszcze spotkamy. Być może tutaj, albo w Shidevane - dodała i otworzyła drzwi - Bywaj!
Wyszła na zewnątrz i rozpłynęła się po chwili w powietrzu.
[Do: Wyspy południowe, Doves]
Offline
Yuki wzruszyła ramionami.
- Aj tam... Sama się oprowadzę... - powiedziała sama do siebie i wyszła przez drzwi. Szwendała się po całym budynku.
Offline